AFERY W ADWOKATURZE

Apel do ministra sprawiedliwości
23.08.2013

Adw. Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, wystosował pismo oraz memorandum do Marka Biernackiego, ministra sprawiedliwości, w którym zwraca uwagę, że „przyjęcie przez Sejm RP rządowej propozycji przyznania radcom prawnym uprawnień do obron w sprawach karnych i karnych skarbowych będzie oznaczać, że obrońcami w tych sprawach mogą być tajni współpracownicy służb specjalnych“. Zdaniem prezesa NRA taka sytuacja narusza zasady demokratycznego państwa prawa.

Rada adwokacka do rzecznika dyscyplinarnego ws. Giertycha.
„Najdalszą karą, jest wydalenie z adwokatury”

Okręgowa Rada Adwokacka skierowała pismo do rzecznika dyscyplinarnego o rozważenie podjęcia czynności – poinformował w poniedziałek PAP rzecznik ORA Michał Fertak, odnosząc się do naruszenia tajemnicy adwokackiej, co zarzuca mec. Giertychowi Łukasz G., bohater publikacji w „SE” i TVP Info.

„Super Express” opisał w poniedziałek kulisy zakupu przez Ministerstwo Zdrowia maseczek ochronnych za 5 mln zł. Jak informowała w maju „Gazeta Wyborcza”, resort kupił je od instruktora narciarskiego Łukasza G. Jak się później okazało, maseczki nie spełniały wymaganych norm, a resort zażądał od Łukasza G. zwrotu 5 mln zł. Według „SE”, instruktor pieniędzy oddać nie chciał i zwrócił się w tej sprawie do kancelarii adwokackiej Romana Giertycha. 6 maja Łukasz G. zawarł z kancelarią Giertycha umowę, za którą wystawiono fakturę na 20 tys. zł plus VAT, ale już dzień później przedsiębiorca wypowiedział Giertychowi pełnomocnictwo. Dlaczego?
TVP Info dotarło do korespondencji Łukasza G. z Romanem Giertychem. Biznesmen pisał do adwokata, że ten wprowadził go w błąd, a materiały powierzone mu w ramach tajemnicy adwokackiej znalazły się w mediach. „Jako pana klient stałem się marionetką w rozgrywce politycznej” – pisał Łukasz G., cytowany przez TVP Info, do mecenasa.

W wypowiedzeniu pełnomocnictwa Łukasz G. pisał m.in.: +Proszę o zachowanie tajemnicy przez pana mecenasa oraz wszystkie osoby obecne na spotkaniu, w tym pana Wojciecha Cz. I nie przekazywania do publicznych wiadomości treści rozmów i materiałów zdjęciowych i rozmów+” – czytamy w „SE”.

„SE” zasugerował, że w rozmowach Giertycha i Łukasza G. uczestniczył dziennikarz Wojciech Czuchnowski, autor majowej publikacji „Gazety Wyborczej” na temat zakupu przez resort zdrowia maseczek od Łukasza G.

Do sprawy ewentualnego naruszenia tajemnicy adwokackiej odniosła się w poniedziałek Okręgowa Rada Adwokacja. „W poniedziałek prezydium rady zadecydowało, aby skierować prośbę do rzecznika dyscyplinarnego o rozważenie podjęcia czynności w sprawie, nie precyzując wprost, co rzecznik ma zrobić, ponieważ rzecznik jest organem niezależnym i wpływać na decyzyjność rzecznika nie możemy” – poinformował PAP rzecznik ORA Michał Fertak. Jak dodał, w liście tym zamieszczono także linki do materiałów prasowych z se.pl i tvp.info.pl.

„Odpowiedzialność dyscyplinarna jest tak ukształtowana, że najdalszą karą, jaką sąd może orzec, to jest wydalenie z adwokatury” – dodał Fertak.

Roman Giertych, pytany, czy chodzi o dziennikarza „GW”, nie chciał komentować sprawy. Sam Wojciech Czuchnowski odpowiedział natomiast „Super Expressowi”: „Ujawnienie takiej informacji byłoby naruszeniem tajemnicy dziennikarskiej. Muszę chronić swoje źródła”.

źródło:
https://www.msn.com/

Adwokatom kandydującym do SN grożą dyscyplinarki.
Co oni na to?

To nie pierwszy przypadek, kiedy lewicujące środowiska próbują robić dyscyplinarki adwokatom za konserwatywne poglądy – mówi Andrzej Nogal, kandydat do Sądu Najwyższego.

Z prawdziwą przykrością dowiedziałem się, że korzystając ze sprzecznych z konstytucją ustaw dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego, zgłosił Pan swoją kandydaturę do Sądu Najwyższego” – napisał w liście do ośmiu warszawskich adwokatów mecenas Marcin Smoczyński.

W liście informuje adwokatów, że złożył wniosek do Okręgowej Rady Adwokackiej o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec nich. Mecenas Smoczyński powołuje się na artykuł 5 Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu, uznając, że każdy z adwokatów, zgłaszając kandydaturę do SN, wziął udział w destrukcji systemu wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Według Smoczyńskiego naruszyli oni godność zawodu adwokata i złamali przyrzeczenie, w którym każdy adwokat zobowiązuje się do umacniania porządku prawnego RP.

Zapytaliśmy adwokata Andrzeja Nogala, jednego z adresatów listu, który chce zostać sędzią Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, czy nie obawia się postępowania dyscyplinarnego.

ANDRZEJ NOGAL: – To nie pierwszy przypadek, kiedy lewicujące środowiska w naszej Izbie włącznie z władzami próbują robić dyscyplinarki adwokatom za konserwatywne poglądy. To nie pierwszy przypadek nękania mnie za moje konserwatywne poglądy. Mam już kilka takich dyscyplinarek, ale nie wiem, na jakim są etapie.

Dlaczego zdecydował się pan kandydować?
Przede wszystkim to pierwsza szansa dla adwokatów praktyków – pierwsza od stu lat – aby dostać się do Sądu Najwyższego. Po drugie, w Sądzie Najwyższym obserwuję bardzo silny przechył lewicowy. Więc jako adwokat z wieloletnią praktyką i z poglądami konserwatywnymi zapewnię równowagę.

A kto według pana jest I Prezesem Sądu Najwyższego?
Moim zdaniem I Prezesa w tej chwili nie ma. Uważam, że jeśli nie chcemy anarchii, to musimy przyjąć domniemanie konstytucyjności uchwalanych ustaw, w tym oczywiście tych sądowych. Dopóki nie zostały uchylone przez Trybunał Konstytucyjny, to są obowiązującym prawem.

Ale kto ma uznać ich niekonstytucyjność? Nieobiektywny TK podległy PiS?
Obiektywny to będzie Sąd Ostateczny, a nasze ziemskie sądy zawsze były, są i będą podejrzewane o jakieś sympatie i antypatie. Można powiedzieć, że tak jak poprzednie TK były podejrzewane o sympatie lewicowe, tak obecny jest podejrzewany o konserwatywne. W systemie prawnym, który u nas funkcjonuje, to TK podejmuje decyzje o tym, że ustawa jest w obiegu prawnym, a nie SN. W przeciwnym razie doprowadzimy do anarchii.

Mecenas Smoczyński twierdzi, że adwokaci, którzy wystartowali w konkursie o miejsca w SN, korzystają z niekonstytucyjnych rozwiązań dla osobistych celów. Zobowiązał się pan jako adwokat chronić porządek prawny, a ustawy sądowe drastycznie ten porządek demolują.
Pan Smoczyński nie jest dla mnie autorytetem, który może określać kierunek zmian w ustawodawstwie. Według mnie to jest tylko akcja medialna pana Smoczyńskiego. Dostrzegam w tym chęć środowisk lewicowych naszej Rady, by wykorzystać instrumenty dyscyplinarne do nękania adwokatów o konserwatywnych poglądach.

Uznane autorytety prawnicze, profesorowie Strzembosz, Zoll czy Łętowska, mówią o demolowaniu porządku prawnego w Polsce. To do pana nie przemawia?
Do mnie przemawia fakt, że pani Łętowska została profesorem w okresie PRL i przez władze PRL została wyznaczona pierwszym Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Nie jest właściwą osobą, aby stawiać się w roli autorytetu. Profesorowie uznają, że Sąd Najwyższy to jest tylko ich miejsce, a dla innych, szczególnie dla praktyków, miejsca tam nie ma. Dobrze, że to się już niedługo zmieni.

źródło:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1759480,1,adwokatom-kandydujacym-do-sn-groza-dyscyplinarki-co-oni-na-to.read