Wydała kilka komunikatów. Podobno nie istnieje, choć działa. Jako znawca relacji polsko-żydowskich mogłem się przekonać wielokrotnie o jej niewidzialnej ręce. Dlatego lepiej aby istniała formalnie. W końcu to nie wstyd być ŻYDEM I WALCZYĆ O SPRAWY SWOJEJ NACJI. Skoro tak to i nam wolno krytykować ich zachowania !

KOMUNIKAT RADY ŻYDOWSKIEJ
Przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie
Były dyrektor muzeum POLIN pozwie wicepremiera Glińskiego.

Dariusz Stola funkcję dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich pełnił w latach 2014-2019. Jego następca, Zygmunt Stępiński, objął stanowisko 1 marca. W ramach przeprowadzonego w maju 2019 roku otwartego konkursu Dariusz Stola został wybrany na kolejną kadencję. Na nominowanie go nie zdecydował się jednak minister kultury Gliński.

– Zrezygnowałem chwilowo z walki o stołek w Muzeum, ale nie zrezygnowałem z walki z ministrem. Dlatego że minister kultury, nie realizował decyzji komisji konkursowej, którą sam powołał i rżnął przysłowiowego głupa– stwierdził Dariusz Stola podczas spotkania z Radą Żydowską przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie w jej siedzibie.

Po tej naradzie zapowiedział, że złoży pozew przeciwko ministrowi kultury. Tak, ale nie zdecydowałem, z którego z paragrafów go pozwać tym zajmą się wicedziekan Katarzyna Gajowniczek – Pruszyńska, skarbnik Jakub Jacyna, rzecznik dyscyplinarny Krzysztof Stępiński (prywatnie brat Zygmunta Stępińskiego) członkowie Rady Żydowskiej.

Rzecznik prasowy

„Nazwanie Polaka żydem stanowić może zniewagę z art. 255 k.k.”
– orzekł Sąd Najwyższy w 1938 roku. Piękna polska tradycja tolerancji

Skoro za chwilę okaże się, że Polacy to naród filosemitów, zastanówmy się dlaczego użycie słowa Żyd zmienia atmosferę rozmowy? Czy powiedzenie „Ty Polaku” może obrazić Polaka? Nie! A wykrzyczenie mu w twarz „Ty Żydzie”? Znaczna część polskiego narodu poczułaby się dotknięta, jeśli wręcz nie znieważona – pisze dla OKO.press mec. Krzysztof Stępiński*

„Nazwanie Polaka żydem, lub że przedsiębiorstwo jego jest żydowskie stanowić może zniewagę, bądź w miarę towarzyszących okoliczności i zniesławienie z art. 255 k.k. Błędny jest pogląd kasacji, jakoby w słowie żyd, żydowski – skierowanym do Polaka niczego obraźliwego nie można się dopatrzyć” – ten wyrok Sądu Najwyższego z 21 czerwca 1938 roku przypomina mecenas Stępiński.

Oto jego komentarz do ostatnich wydarzeń.

W ramach dowodzenia, że nie było polskich obozów koncentracyjnych, co nie wymaga dowodu, bo takowych nie było, premier polskiego rządu pan Mateusz Morawiecki, skądinąd historyk z wykształcenia, oświadczył, że Żydzi są także sprawcami Holocaustu.

A kiedy cywilizowana część świata zaniemówiła, rzecznik PiS, pani Beata Mazurek ruszyła koledze w sukurs i oświadczyła, że „za mówienie prawdy nie ma potrzeby przepraszać”. Jeśli obrona dobrego imienia Polski w sprawie, w której Jej imienia należy bronić, pójdzie w tym kierunku, dobra zmiana wnet przekona przeważającą część elektoratu, że polscy Żydzi mordowali się nawzajem i sami na siebie donosili na Gestapo. W tej sytuacji udowodnienie, że w Polsce nigdy nie było i nie ma antysemityzmu, będzie jak bułka z masłem.

Skoro za chwilę okaże się, że Polacy to naród filosemitów należy zastanowić się dlaczego w naszym kraju użycie słowa „Żyd” zmienia atmosferę rozmowy? Zacznijmy od pytania: czy powiedzenie „ty Polaku” może obrazić Polaka? Nie! Ale co będzie, jeśli Polaka zastąpimy Żydem? Czy wykrzyczenie Polakowi w twarz „ty Żydzie” nie obraża aby Polaka?

Obawiam się, wbrew woli samego prezesa Kaczyńskiego, który usiłuje przekonać naród, że „antysemityzm, to choroba duszy, którą diabeł podpowiada” znaczna część narodu, który tak bohatersko ratował Żydów w czasach Zagłady, że – zdaniem premiera – zasłużył na narodowe drzewo w Yad Vashem, poczułaby się dotknięta, jeśli wręcz nie znieważona.

Kilka pokoleń temu wrażliwość tak myślących obywateli postanowił chronić Sąd Najwyższy, który w wyroku z 21 czerwca 1938 roku orzekł, co następuje:

„Nazwanie Polaka żydem, lub że przedsiębiorstwo jego jest żydowskie stanowić może zniewagę, bądź w miarę towarzyszących okoliczności i zniesławienie z art. 255 k.k. Błędny jest pogląd kasacji, jakoby w słowie żyd, żydowski – skierowanym do Polaka niczego obraźliwego nie można się dopatrzyć. Świadomość przynależności do danej narodowości jest ściśle związana z poczuciem osobistej godności jako jeden z najżywotniejszych jej czynników. Jakkolwiek więc przynależność do tej czy innej narodowości nie mieści w sobie żadnych cech, związanych przedmiotowo ze zmniejszeniem godności osobistej, niemniej jednak powiedzenie Polakowi, że jest żydem, lub, że przedsiębiorstwo jego jest żydowskie, wywołuje u Polaka uczucie pokrzywdzenia i stanowić może bądź zniewagę, bądź w miarę towarzyszących okoliczności nawet zniesławienie” (sygn. akt 3 K 835/38 OSP 100/39, pisownia oryginalna).

Obawiam się, że tępy antysemityzm, który zieje z tego wyroku nie wynikał z podpowiedzi diabła, tylko z tradycji. Bo chyba premier – historyk nie zaprzeczy, że przed wojną, w kraju tak przyjaznym Żydom, jak Polska, mieliśmy getto ławkowe, numerus clausus i próby stworzenia aryjskiej ligi piłkarskiej, że o aktach przemocy fizycznej nie wspomnę.

* Krzysztof Stępiński – adwokat, wcześniej sędzia (1974-1983), członek rady programowej Archiwum Osiatyńskiego
Źródło: OKO.press

„Nie chciałem żyć w takim kraju”.
Stan wojenny w życiu warszawskich Żydów

W połowie 1982 r. zwolniony z pracy Stępiński razem z innymi dziennikarzami założył Spółdzielnię Murator. Działał jednocześnie w podziemnym CDN i oficjalnym „Muratorze”, pierwszym prywatnym piśmie powstałym w krajach tak zwanego bloku wschodniego. Rozwój Muratora spowodował, że około 1985 r. związki Zygmunta Stępińskiego z CDN uległy rozluźnieniu.

Stan wojenny dla Zygmunta Stępińskiego zbiegł się z odkrywaniem żydowskiej tożsamości. Wpłynęły na to trzy sprawy: przygotowywanie do druku książki „Getto walczy”, rozmowy z przyjaciółką, która opowiedziała mu o swojej wojennej przeszłości, getcie, Auschwitz i marszu śmierci oraz śmierć ojca w sierpniu 1982 r. W dniu jego pogrzebu zadał matce pytanie o pochodzenie. Potwierdziła to, co od lat razem z bratem bliźniakiem przypuszczał – że jest Żydówką, a swoje pochodzenie ukrywała, by chronić dzieci.

– W stanie wojennym przestałem się bać. Strach pęta rozum – mówi Zygmunt Stępiński, dziś zastępca dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN – I był to także mój żydowski coming out. Wiele lat żyłem w nieświadomości kim jestem. Takie doświadczenie ma wpływ na całe życie.

Źródło: Krzysztof Bielawski, Wirtualny Sztetl 

KOMUNIKAT RADY ŻYDOWSKIEJ
Przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie

Koleżanki i Koledzy

Uprzejmie informujemy, że dnia 9 marca 2020 r. o godz. 18:00 w siedzibie Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Al. Ujazdowskie 49 w sali im. Henryka Krajewskiego odbędzie się otwarte spotkanie z Radą Żydowską. Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych naszą działalnością oraz możliwością wstąpienia do nas. Głos zabiorą wicedziekan Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan Krzysztof Orliński, skarbnik Jakub Jacyna, rzecznik dyscyplinarny Krzysztof Stępiński, członkowie Rady Żydowskiej. Swój udział zapowiedzieli adw. Jacek Trela, prezes NRA i adw. Mikołaj Pietrzak, dziekan ORA Warszawa, którzy przybywających częstować będą preclami i macą, jako że spotkanie ma mieć bardziej kameralny niż oficjalny charakter.

Rzecznik prasowy
adw. Aleksander Krysztofowicz

Szanowni Państwo,
Koleżanki i Koledzy,

do części z Was dotarł wczoraj kolejny już mail „Rady Żydowskiej przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie”. Ponownie zatem wyjaśniam i informuję, że w ramach struktur warszawskiego samorządu adwokackiego nie istnieje i nigdy nie istniała taka instytucja/ organizacja, zaś wymienieni w tym mailu członkowie organów Izby Adwokackiej w Warszawie nie mają jakiegokolwiek związku z rozsyłaną, fałszywą wiadomością. Prosimy o ignorowanie wiadomości nadsyłanych od rzekomej „Rady Żydowskiej przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie”.

Logika zdarzeń sugeruje, że podobnych fałszywych wiadomości w najbliższych miesiącach może być zdecydowanie więcej, dlatego już teraz uczulam Państwa, aby nie reagować na podobne wiadomości.

Korespondencja mailowa z ORA w Warszawie pochodzi wyłącznie z adresów mailowych zarejestrowanych na domenie: ora-warszawa.com.pl.

Z koleżeńskimi pozdrowieniami
Adw. Michał Fertak
Rzecznik prasowy ORA w Warszawie

Od redakcji strony: To dobrze że poszła replika. Oto oficjalnie Rada Żydowska nie istnieje choć nieoficjalnie jest od dawna .Słyszałem o tym od kilku prawników.Nawet działa czego namacalnym dowodem są szykany, kłamstwa części adwokatek/ów/ wobec mojej osoby. Nawet na sądowych salach z tym się stykam co też upublicznię bo nie mogą znieść że mam odwagę publicznie krytykować ich antypolskie wyczyny.

Leszek Bubel